To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

Pozyskiwanie materiału na bonsai - Pozyskiwanie sosny. Podłoże i substancje wspomagające.

Anonymous - 2007-10-31, 21:54
Temat postu: Pozyskiwanie sosny. Podłoże i substancje wspomagające.
Czy sosna wykopana na bagnach potrzebuje podłoża kwaśnego? Czy można użyć standardowego podłoża do bonsai? :!:
Czy wymagane jest zabranie części podłoża (bagiennego) do powyższego yamadori? :help:

Jacek Grzelak - 2007-10-31, 22:27

Jeśli wykopałeś sosnę teraz , to już nie potrzebuje żadnego podłoża , nie zdąży się ukorzenić przed zimą , no masz jakieś 5% szans na jej przetrwanie , ale jedynie w przypadku powtórki zeszłorocznej zimy . Nie jest tu potrzebne ani kwaśne , ani bagienne podłoże , ale musi posiadać strzępki mikoryzy (grzyba bez którego sosna nie przetrwa ) poza tym co ważne w ukorzenianiu sosen , to to by podłoże było bardzo przepuszczalne. Sosny wolą lekko kwaśny odczyn gleby , jednak w ukorzenianiu nie jest to aż tak istotne , choć można dodać nieco torfu do żwiru (czyli do ukorzeniania sosen na dosypkę do bryły korzeniowej dodajemy niemal sam żwir ) :roll: :-) ;-)
Daniel J. - 2007-11-02, 13:30

mam taka prosbe pytanie zeby utwozyc takie kalendarium odnosnie pozyskiwanie roslin z natury tz. kiedy kopie sie sosne jalowce czy inne dzewka . wydaje mi sie ze takie cos by sie przydalo co wy na to . o ile czegos takiego niema na forum a ja poprostu nieznalazlem :]
Anonymous - 2007-11-04, 22:29

witaj Jacku! miło mi poznać. oczywiście, że jej nie wykopałem (sosenki) czekam na wiosne :jupi: chodziło mi tylko o zasięgnięcie informacji. nie kopałem jeszcze na bagnach, a jak wiadomo jest tam kwaśna gleba i nie byłem pewien, czy przesadzenie do standardowego podłoża nie spowoduje szoku. reszta jest mi znana, jeśli chodzi o przeruszczalność gleby. dzięki! :spoko:
poza tym szykujesz jakieś wykopki na wiosne? ja znalazłem ciekawe yamadorki, głównie na bagnach ale polecam też wykroty. znalazłem tam ciekawego, wygiętego świerka.
czy w ogóle pozyskujesz yamadori?
pozdrowienie z Radomia!

Jacek Grzelak - 2007-11-04, 23:25

Tak , pozyskuję yamadori , interesują mnie głównie głównie modrzewie , sosny i jałowce , a z liściastych dęby , wiązy i głogi , choć nie gardzę i innymi ciekawymi okazami , ostatnio rozglądam się za ciekawymi starymi roślinami ogrodowymi :roll: :-) ;-)
Anonymous - 2007-11-04, 23:36

To witam kolegę! :beer: mamy podobne zainteresowania jesli chodzi o drzewa rodzime. Podobają mi sie jeszcze świerki i jodły. Widziałem przed chwilą Twój wyczyn z dębem (robi wrażenie) choć osobiście jego forma wydała mi się przytłaczająca, ale wierzę, że z twoim doświadczeniem zrobisz z niego ciekawe bonsai. Ja tez wykopałem 2 dęby (mniejsze ale o ładnym pokroju). Czekam aż odżyją, co może mi zająć 2-3 lata. Zrobiłem to niestety zbyt szybko. Mam na wiosnę upatrzone kilka ciekawych okazów sosny, głogu i modrzewia. Oczywiście staram się mieć najpierw koncepcję drzewa zanim je wykopię.
Kopałeś coś w skałach?
Pozdrawiam
Kruk :-D

Anonymous - 2007-11-05, 19:13

Jeśli mogę się wtrącić ?
Ja kopałem a właściwie to kopię już dwa lata i prawdopodobnie jeszcze ze dwa lata mi to zajmie. Jest to pozyskiwanie Yamadori całkowicie z innej beczki. Każde odkutą skałkę trzeba zastąpić podłożem sypkim, a następnie zabezpieczyć przed wymywaniem tego materiału przez wodę. Zrobiłem już trzy podejścia do tego "mojego" jałowca i wydaje mi się że jeszcze ze cztery zrobię. ;/ Mam nadzieję że moja praca nie pójdzie na marne.

Anonymous - 2007-11-05, 21:40

ja dopiero mam zamiar rozpocząć taki manewry w skałkach wiosną. też mam na oku jałowca, a raczej kilka, chociaż będę się musiał zdecydować na jeden okaz - jeśli w ogóle da się go ruszyć. nie było by może tak żle, gdyby rósł po północnej stronie - tam przeważnie jest wilgotno. tan rośnie po zachodniej więc ma sporo słońca latem. ale i to by nie było aż takim zmartwieniem jakbym mieszkał na miejscu, bo mógłbym go podlewać. za dużo tego bym, był :lol: jest tak, że na wiosne zobacze co da się zrobić. jak kogoś to zainteresuje to zrobie fotoreporteż :!:
Jacek Grzelak - 2007-11-05, 22:39

Osobiście nie kopałem w skałkach (zbyt daleko)jednak rozmawiałem z wieloma doświadczonymi bonsai-stami i wszyscy raczej robią to na raz za pomocą łomu i sekatora , czasem jedynie jeśli jest to możliwe pomagają sobie wodą i mrozem , jednak to rzadkość , wyszarpuje się dosłownie roślinę z wykrotu i obcina jedynie korzenie wrośnięte mocno w skały , owszem nie wszystkie rośliny da się w taki sposób pozyskać , ale te których się nie da po prostu się pozostawia , choćby były nie wiem jak fantazyjne . sposób Qbika jest bardzo dobry , jednak ma jedną bardzo wielką wadę , co jeśli ja , czy ktoś inny podejdzie tam za rok , lub dwa , a roślina mu się spodoba , zobaczy że system korzeniowy w jakiś sposób został naturalnie jakby przygotowany do wykopania i pozyska jałowca na raz :roll: :?: :cry:
Anonymous - 2007-11-06, 08:57

No tak może do tego dojść że ktoś zapragnie tej rośliny równie mocno jak ja. Zdaje sobie z tego sprawę jednak myślę że skoro ktoś już włożył w to tyle pracy to jest to święte i się nie rósza bo można stracić rękę !! Wiem jestem naiwny bo jak ktoś ją zlokalizuje to ją wyszarpie i tyle.
Anonymous - 2007-11-06, 22:18

a może wbij wielką tablicę ŁAPY PRECZ OD MOJEGO JAŁOWCA!!! :lol:
Jacek Grzelak - 2007-11-06, 22:37

Nie zupełnie , chodziło mi o to że ktoś może nie być początkowo świadomy ingerencji innej osoby , bo to okazuje się często dopiero po dokładniejszych oględzinach :cry: :roll: ;-)
Anonymous - 2007-11-06, 22:59

a słyszeliście o hormonach (witamina b) do korzeni? czytałem o czymś takim, pytałem w sklepach ale robili :wow:
Jacek Grzelak - 2007-11-06, 23:11

Nie stosuję żadnych ulepszaczy , oprócz zwykłego ukorzeniacza do sadzonkowania :-/ No i oczywiście pasty na rany , które zawierają jakiś hormon wzrostu :roll: ;-)
Anonymous - 2007-11-08, 13:53

Witamina B to nie hormon. Ale wchodzi w skład środków dostępnych w dobrych sklepach ogrodniczych. Są to środki mające pomóc roślinie w kiepskim stanie albo po przesadzeniu, podoaje się je dolistnie tzn. opryskując roślinę. Witamina B w ogóle łagodzi "szok" spowodowany przesadzaniem.
Oczywiście nie pamiętam nazwy, ale są sprzedawane czasem w pojemnikach przymoninających płyn do mycia szyb (ze spryskiwaczem) - dość drogie. Wydaje mi się, że witamina B wchodzi też w skład nawozów dolistnych do róż i innych roślin wieloletnich, można to poznać po charakterystycznym zapachu. Faktycznie róże jakby dostały szału, po 2-krotnej dawce miały przepiękne liście i wielkie kwiaciory. W przyszłym sezonie planuję mały eksperymencik z tym nawozem na klonach i jabłonkach (tych przeznaczonych na bonsai).



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group