Pozyskiwanie materiału na bonsai - Brzoza yamadori
Anonymous - 2008-10-16, 18:47 Temat postu: Brzoza yamadori Znalazłem w lesie piękną brzozę, idealną na bonsai. Zdaje sie mieć trudne warunki, bo zgubiła liście szybciej niż inne drzewa i teraz jest już całkiem naga. Kiedy mam ją przesadzić do swojej doniczki? Teraz, jesienią czy czekać na wiosne? I jakie podłoże mam wybrać?
Anonymous - 2008-10-16, 21:37
Zacznij od czytania o Yamadori. Wtedy czas upłynie Ci do wczesnej wiosny, a wtedy zastanowisz się czy chcesz ją na pewno wykopać.Wiosna to dobry termin.
Ronin - 2008-10-16, 22:22
Przedwiośnie. Brzoza wcześnie "kwitnie".
Anonymous - 2008-10-17, 14:13
Dzięki. Później zamieszcze jej aktualne zdjęcie, a potem juz drzewko w doniczce.
Anonymous - 2008-11-10, 10:49
A oto i ona. Zapomniałem wziąć ze sobą miary, więc wymiary podam za kilka dni. Aktualnie jej korona ma kształt takiej kopuły, ale ułożę ją na trójkąt. Powiedzcie co o niej sądzicie.
Przód:
http://img143.imageshack....pb090152fn3.jpg
Sylwetka z boku:
http://img90.imageshack.u...pb090155gt7.jpg
Pień:
http://img143.imageshack....pb090154sw9.jpg
Anonymous - 2008-11-10, 10:58
może lepiej przyjrzyj się tym dębom parę kroków dalej?
Z brzozą jest pewien problem- ma tendencje do zrzucania starszych, niżej położonych gałęzi.
pawel18 - 2008-11-10, 11:43
osobiscie nie ruszalbym jej , szkoda kopac , cienki pien , nebari pewnie tez bardzo slabe
Anonymous - 2008-11-10, 19:43
Dęby już mam upatrzone gdzie indziej. Może na zdjęciech to wygląda troche inaczej niż w rzeczywistości, skoro tak krytykujecie .
Ronin - 2008-11-10, 20:55
Nie sądzę.
Anonymous - 2008-11-11, 11:24
No to dam se siana z nią .
A że cienki pień, pawel18, to przecież po kilku latach hodowli byłby grubszy, prawda? W bonsai liczy się cierpliwość.
Anonymous - 2008-11-11, 12:15
równie dobrze mógłbyś w takim razie kupić brzozę w szkółce. ROk więcej i nie byłoby różnicy, a Ty byś miał kontrolę nad nią.
Ronin - 2008-11-11, 14:37
Panowie, cała filozofia yamadori polega na szukaniu potencjalnego materiału, a nie kopanie pierwszej lepszej samosiewki. Trzeba na prawdę spory hektar zejść żeby coś znaleźć, a i ten hektar musi być dobrze usytuowany, bo inaczej można sobie chodzić i grzyby zbierać a nie szukać yamadori. Historia by była taka: wykopiesz ją z zamysłem, żę poczekasz parę lat a jej pień zgrubiej. Tyle tylko, że nie bierzesz pod uwagę, że przez te lata będziesz szukać kolejnych materiałów, zdobędziesz jakąś tam wiedzę i w efekcie brzoza przestanie Cię interesować i nic z niej nie zrobisz, ponieważ dostrzeżesz, że jest zwykłym krzakiem a ni materiałem godnym do pracy. Sami musicie się nauczyć gdzie szukać, ponieważ rzadko ktoś wam coś powie nie mówiąc już o zdradzeniu potencjalnego miejsca. Mamy teraz znakomitą pogodę, drzewa zrzuciły w większości już liście, trawy nie sięgają już pach więc spokojnie można iść w teren, tylko nie pod blokiem a trochę dalej.
Co do szkółek to już zupełnie inna bajka. Z nimi też jest spory kłopot i nie polega to na pójściu do pierwszej lepszej "szkółki" typu dział ogród w hipermarkecie budowlanym czy odwiedzenie sąsiada, który prowadzi sklepik ogrodniczy. Najlepsze szkółki są na północy i zachodzie kraju. Czemu? A to już pozostawiam waszej wyobraźni.
armin - 2008-11-11, 20:44
Całym sercem podpisuję się pod wypowiedzią Maćka. Jedno tylko sprostowanie - tych sporych hektarów trzeba zejść nie jeden, a kilka (jeśli nie kilkanaście).
slowikp - 2008-11-13, 07:55
Ronin co do kopania to cię popieram (znalazłem i se wykopie, u mnie w lesie znajdują i se wycinają takie 60 letnie), ale co do szkółek to nie za bardzo. Znam taką szkółkę pod Ciechanowem Pana Szmita, towar pierwszy sort. Centralna Polska.
Ronin - 2008-11-13, 09:51
Ja nie mam na myśli nowych szkółek, których jest pełno. Mówimy o szkółkach, które z jakichś tam względów nas (bonsaistów) interesują.
|
|
|