Kształtowanie drzewek - wyciąganie korzeni u azalii
Anonymous - 2006-07-08, 00:54 Temat postu: wyciąganie korzeni u azalii ( Wątek z 16.07.2004, ze starej wersji forum. Ewentualne wyjaśnienia oznaczono brązową kursywą ).
Czy u azalii doniczkowej można część korzeni "wyciągnąć" nad grebe? Tak aby po jakimś czasie wyglądały tak jak pień.. tzn. tak aby były poplątane i zrośnięte częściowo ze sobą nawzajem.
Olon - 2006-07-08, 00:55
Witam.
Ten zabieg udawał mi się z każdą rośliną , na której go stosowałem , więc - choć nie próbowałem prawie z azalią - gorąco zachęcam Cię do prób. Moim zdaniem najlepiej będzie jeśli wybierzesz sobie jakiś fajny kamień (taki mocno pomarszczony) na którym - w momencie przesadzania - umieścisz oczyszczone z ziemi korzenie , lużno zwisające po wszystkich bokach. Następnie owija się takie coś tą foliową taśmą ( nieprzylepną ) do zabezpieczania świerzo zaszczepionych drzewek i całość umieszcza się w ziemi na okres co najmniej roku. Korzenie ładnie obrosną kamień , a ty przy następnym przesadzaniu będziesz mógł sam sobie ustaliś jak dużo chcesz ich mieć powyżej podłoża. Kamień , w ostateczności możesz potem usunąć , ale z regóły daje on dodatkowy , naturalny efekt.
Udanych prób.
Anonymous - 2006-07-08, 00:56
Tak długo trzeba czekać?? hmm szkoda... I o takie coś mi chodziło w pście dotyczącym szybkości rośnięcia drzewek - no nic spróbuje...
A można to wogóle zrobić jak azalia niema ani jednego listka??
I jeszcze pytanko: jak szybko odrastają listki
Anonymous - 2006-07-08, 00:57
Radziłabym poczekać, aż azalia dojdzie do siebie i będzie miała normalne liście. Na razie trochę przeceniasz jej możliwości: to tak jakbyś chorego psa dręczył nauką podawania łapy i skokami przez kółko a on nie ma po prosu siły. Roślina przechodzi teraz stres, ma obniżoną odporność. Trzeba jej zapewnić jak najlepsze warunki i zostawić w spokoju na pewien czas. Najlepszą radą jest to , co wcześniej powiedział już ktoś na tym forum: trzeba sobie kupić kilka roślin, wtedy unikamy nadmiernego zajmowania się tą jedną jedyną. Przy kilku oszczędza się też czas w tym sensie, że można od razu wypróbować kilka róznych pomysłów na różnych roślinach. Polecam Ci mirt, drobnolistny ficus beniamina oraz granat karłowy, łatwe w utrzymaniu (granat gubi liście na zimę) i niedrogie (zwłaszcza mirt). Bonsai nie jest "sportem" który da się uprawiać szybko - tu potrzeba czasu, kolejne etapy rozciąga się na lata, a nie tygodnie. To żywe istoty, uzależnione od pór roku, nie można przyspieszyć ich wzrostu. I dlatego jest to takie pociągające i tyle satysfakcji daje.
Aha, z tym wyciąganiem korzeni, to widziałam naprawdę ekstra rzeczy z ficusa beniamina - ten rośnie dość szybko, jest "plastyczny" i można go trzymać w domu cały rok, a kupić tanio w supermarkecie. Polecam ten z drobnymi liśćmi. Jakby tak kupić teraz, to do zimy ho, ho... chyba sama spróbuję...
|
|
|