Strona Główna Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
uschnięta carmona
Autor Wiadomość
enid85
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-21, 01:43   

drzewko niestety nie odżyło :(
ale dziękuję Wam za pomoc... teraz zajmuję się już tylko kaktusami, palmą, sukulentami i draceną, zwaną "lucky bamboo" ... tych mam nadzieję nie uśmiercić :/

może kieeedyś kiedyś wezmę się za bonsai znów... choć kilkuletni grubosz, którego mam też przepięknie się prezentuje... nadaje się na bonsai?? :)
 
 
madziulka-s
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-14, 22:20   

Proszę was, pomóżcie mi, bo ja już nie wiem co mam robić.
Moją Karmonkę dostałam we wrześniu.Postawiłam ją przy komputerze i tak sobie tam stała przez 2 miesiące. Stała w miejsu średnio jasnym, gdyż mój pokój jest na północ i nigdy nie ma w nim słońca, ale chyba jej to nie przeszkadzało, bo wypuściła kwiatki i wyglądała bardzo zdrowo. Podlewałam ją co 2-3 dni i byłam bardzo zadowolona, że pięknie rośnie.W połowie pażdziernika zaczęła nagle tracić kwiatki i listki. Chciałam ją uratować i podlałam ją woda z dodatkiem nawozu "Substral. Koncentrat do wszystkich kwiatków domowych i balkonowych". Od tego czasu moja Karmonka traciła ok. 15 listków dziennie. Czytałam trochę na temat hodowli i przyczyn takiego stanu rzeczy i zaczęłam próbować wszystkiego.próbowałam wypłukać ten nawóz, robiąc tzw. kąpiele Karmonki.
Kupiłam też keramzyt i wsypałam go na tackę, zalałam wodą i postawiłam na nim doniczkę z Karmonką. Przestawiłam ją także na parapet (kaloryfer mam całkowicie zakręcony i nie otwieram wogóle okna). Podlewam ją co dwa-trzy dni i codziennie zraszam wodą. patrzyłam też czy nie ma robaczków i nic nie zauważyłam. Nie ma też nigdzie pleśni.
Nie wiem co mam robić, bo zupełnie nie znam przyczyny odpadania liści. Odecnie na kwiatku pozostały tylko listki, które wyrosły w ciągu ostatnich kilku dni, a tak, to wszystkie odpadły. Połowa Karmonki jest sucha a ja już chyba tracę nadzieję, że ją uratuję.
:-(
Proszę, pomóżcie mi i powiedzcie co jej dolega. Dodam tylko, że zanim liście odpadną, brązowieją najpierw stopniowo i później całkowicie suche odpadają. Dołączam zdjęcie usychających liści.

Jeszcze chcaiałam tylko dodac, że jakiś czas temu poobcinalam uschnięte gałęzie
Z góry dziękuję za pomoc.

ADMIN jr: Chcąc coś dopisać, korzystaj z opcji "edytuj" !!
 
 
Krystian P.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-15, 14:18   

Przelanie+brak światła :-(

Nie podlewaj jej jak ma mokro, podlewaj gdy zaczyna ziemia wysychać, daj ją na południowy parapet, jeśli nie masz to chociaż na ten północny. Nic z nim nie rób, nie przestawiaj, nie przycinaj, nie formuj, nie nawóź, niech stoi na parapecie, i podlewaj jak ziemia zacznie przesychać. Tacka może być, tylko żeby doniczka nie dotykała bezpośrednio kermazytu, niech doniczka stoi na podstawku, który stoi na kermazycie.
 
 
madziulka-s
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-15, 21:03   

Dziekuję za pomoc. Postawiłam karmonkę na parapecie. Mam zakręcony kaloryfer i nie otwieram okna, a jeśli juz otworzę, to przestawawiam ja na ten czas gdzie indziej. Doniczka stoi w obudowie doniczki i to wszystko razem stoi na keramzycie z wodą. Będę podlewać jak już bryła będzie z wierzchu lekko wysuszona.
Mam nadzieje, że to ją uratuje. Marze, aby kiedyś była taka jak prezentowane są piękne okazy na zdjęciach.
 
 
armin 
Armin Niewiadomski

Pomógł: 34 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Lis 2007
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2008-11-15, 22:00   

Krystian P. napisał/a:
niech doniczka stoi na podstawku, który stoi na kermazycie.
. :?: Ale co autor miał na myśli? Czy kolizja teorii empirycznej z funkcją prewidystyczną i praktyczną rzeczywiście może racjonalnie podważyć ten pogląd? A tak na poważnie brutalna prawda: już po roślinie. A przyczyną nie był wcale nadmiar wody, a wręcz przeciwnie - jej brak. Zbita bryła korzeniowa powodowała, że przy podlewaniu zwilżona była jedynie górna warstwa gleby, a reszta wody spływała po ściankach do podstawka. Środek pozostawał suchy, a roślinę utrzymywały przy życiu reterdanty, którymi naszpikowano ją przed wysyłką do Polski. Jedyna rada jaką mogę dać - unikaj na przyszłość karmony. Z doświadczenia wiem, że jedynymi drzewkami, które bez szwanku przetrzymują cały rok w mieszkaniu są fikusy i ligustr chiński. Jeśli pochodzą one z "masowej" produkcji, to do czasu przesadzenia ich do przepuszczalnej mieszanki (najlepiej na wiosnę) należy je podlewać przez zanurzenie (o tym sposobie na forum).
 
 
madziulka-s
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-16, 21:29   

Nie wydaje mi się, zeby karmona miała za sucho. Zawsze stosowałam kąpiele, tzn. podlewalam ją w taki sposób: wlewałam do miski wodę, wkładalam całą karmonkę do środka w taki sposób, że tafla wody przykrywała całą bryłę ziemi. Trzymałam w tej misce ok. 1 minuty, tzn. do momentu, aż przestawały pojawiac się "bąbelki". Wtedy ją wyciągałam z miski i stawiałam na podstawce, a z doniczki wyciekała woda przez otwory. Myslę, że w ten sposób woda dostawala się do całej gleby.

Mam pytanie. Czy jeśli na niektórych gałęziach nie ma juz liści bo wszystkie odpadły, to czy moge je obciąć, czy też nie? Brzydko wyglądają takie patyki i nie wiem czy jest jeszcze szansa, żeby pojawiły się tam liście.
Poniżej dołączam zdjęcia mojej karmonki zrobione dwa dni temu (data w aparacie nie została przestawiona)
Ostatnio zmieniony przez madziulka-s 2008-11-16, 21:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
darkeuphoria 
Ela J.


Pomogła: 3 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 25 Sie 2008
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-11-16, 22:37   

Nie obcinaj gałązek jeśli są jeszcze żywe!
To nic, że nie straciły liście, dopóki żyją to jest szansa, że pojawią się na nich nowe pączki.
Oczywiście jeśli roślina będzie miała lepiej.

Obetnij tylko te gałązki, co do których będziesz mieć całkowitą pewność, że są martwe..
_________________
 
 
 
Krystian P.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-17, 16:30   

darkeuphoria napisał/a:
Obetnij tylko te gałązki, co do których będziesz mieć całkowitą pewność, że są martwe..

A sprawdzić to można zdrapując paznokciem kawałeczek kory z danej gałązki, jeśli pod zdrapanym będzie zielono, to gałązka jeszcze żyje :-)


Za sucho może nie ma, ale może ma za mokro? podlewaj tak jak teraz, ale tylko wtedy gdy ziemia zaczyna lekko przesychać, gdy jest jeszcze mokro, to nie podlewaj, bo po co?

Aha, jeszcze jedno, czy ta doniczka stoi bezpośrednio na kermazycie, czy na podstawku i dopiero z podstawkiem na kermazycie?
Ostatnio zmieniony przez Krystian P. 2008-11-19, 18:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
madziulka-s
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-17, 19:04   

Karmonka miala plastikową osłonkę (coś na wzór doniczki) z dziurkami, ale dostałam ją razem z porcelanową osłonką, która idealnie pasuje do tej plastikowej doniczki, tak, że jak podleję, to nadmiar wody wycieka przez otwory tej plastikowej do tej porcelanowej tak, że ten nadmiar wody nie dociera już później z powrotem do korzeni. Całość stoi na tacy z keramzytem i z wodą, ale karomna nie styka się bezpośrednio z tą tacką, bo ta porcelanowa obudowa nie ma już dziurek.
Konkludując - karmonka nie stoi bezpośrednio na keramzycie. :roll:
 
 
Krystian P.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-19, 18:11   

No to jeszcze mi odpowiedz: czy stoi na parapecie? jak nie to ją przestaw najlepiej na południowy.
I czy nie przelewasz? poczytaj mój poprzedni post jeszcze raz.
 
 
madziulka-s
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-19, 21:30   

Karmona stoi na parapecie, ale na oknie północnym, bo niestety tylko na tą stronę mam okna. Staram się jej nie podlewac za często i jak narazie to chyba powoli zaczyna odżywać.
Niestety obsychające gałązki nie wypuściły już nowych listków (wszystkie z nich najpierw zbrązowiały, a następnie odpadły), a jak zdrapałam paznokciem korę, to nie była zielona :( Co chyba oznacza, że połowa karmonki obumarła. Żyje już tylko jedna gałąź, która wypuszcza coraz to nowe gałązki i listki (sprawdziłam i pod kora jest zielona).
W związku z tym mam jeszcze pytanie co zrobić z tą obumarłą częścią? Powinnam ją obciąć, czy może jeszcze teraz nie (żeby nie zaszkodzilo tej jeszcze żyjącej części). Jeśli powinnam obciąć te gałązki, to czy każdą po kolei, czy uciąć całą tą grubą gałąź?
Najlepiej można to zobaczyć na załączonych zdjęciach.
Widac tam, że żyje tylko ta lewa strona, cała prawa jest natomiast obumarła.
Z góry dziękuję za pomoc.
 
 
Sopel
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-21, 16:11   

madziulka-s, nie chcę Cię martwic, ale karmona to strasznie grymaśne i wymagające drzewo i niestety na północnym parapecie nie przeżyje (praktycznie każdy indoorowi na pólnocnym parapacie walczy o przeżycie). Obawiam się, że Twój krzak za jakiś czas całkiem umrze...
 
 
Mnich 
Mariusz


Pomógł: 5 razy
Wiek: 44
Dołączył: 16 Paź 2008
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-11-22, 13:48   

Łukasz a jak sie ma parapet od wschodu ??
 
 
Sopel
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-23, 00:35   

Najlepszy jest południowy jak napisałem, ale wschód czy zachód to na pewno o wiele lepiej niż północ.
 
 
Mnich 
Mariusz


Pomógł: 5 razy
Wiek: 44
Dołączył: 16 Paź 2008
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-11-23, 19:32   

dziekuje no ja południowego okna czy balkonu nie mam niestety może kiedyś :-) ) dziekuje i szczerze pozdrawiam Mnich!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group