Forum Przyjaciół Bonsai

Początkujący · Gość

(Wątek z 28.09.2004, ze starej wersji forum. Ewentualne wyjaśnienia oznaczono brązową kursywą).

Mam pytanko rownież o więza czy to drzewko powinno sie podlewac wieczorkiem czy rano na roznych stronach roznie pisza i teraz juz sam nei wiem czy to ma jakies duze znaczenie kiedy ? Pozdrowa

szef · Wysłany: 2006-07-26, 14:41

Ja jestem zwolennikiem podlewania wieczorem, szczególnie jeśli chodzi o bonsai hodowane na zewnątrz. Powód jest prosty: gdy podlewasz rano woda szybko wyparowuje, ziemia wysycha, a drzewko przez połowę dnia i w nocy ma sucho. A gdy podlejesz wieczorkiem drzewko przez całą noc ma mokre podłoże i może w tym czasie spokojnie pobrać tyle wody ile potrzebuje. W nocy woda nie paruje, więc ziemia z rana powinna być jeszcze wilgotna. W ciepły dzień woda oczywiście wyparuje, ale przecież wieczorem będzie nastepne podlewanie. W ten sposób Twoje drzewko ma dostep do wody przez większą część doby. Pamiętaj jednak, że niektóre gatunki potrzebuja specjanego traktowania i wtedy może być na przykład potrzebne podlewanie dwukrotne w ciągu dnia. No a reszta to praktyka...tak więc miłego praktykowania. (Jeśli Twój wiąz nie rosnie w bardzo małej doniczce to raz dziennie powinno wystarczyć)

Rafio17 · Wysłany: 2006-07-26, 14:43

Zgadzam sie z szefem w 100%. Najlepiej wieczorem. Ja tak podlewam. Ziemia tak szybko nie wysycha jakby to bylo w dzien.

White_mtb · Wysłany: 2006-07-26, 14:44

Podlewanie

na tyle co dbam o rośliny i sie nimi zajmuje to polecam wieczorem(nocą drzewko spokojnie sie odzywia)-w ciągu dnia jak inni tu wspominają (ziemia wysycha od slońca)

Z obserwacji - polecam tez podlewanie odstaną wodą(przynajmiej dzień) (ponieważ zwykła kranówa - ma dużo kamieni i wapnia-z czego robi sie biały osad na podlewanej ziemi)

szef · Wysłany: 2006-07-26, 14:45

Ale przede wszyskim kranówka zawiera chlor. wytraca się on gdy woda stoi przenajmniej 24h i przez to unikamy szkód (np chloroza).

Bolas · Wysłany: 2006-07-26, 14:46

Wieczorek jak najbardziej jesli chodzi o drzewka zewnętrzne ale po całym dniu ostrego słonca ziemia moze bardziej przypominac pył niż glebe. Zanużasz wtedy roslinę w misce z woda tak by cała donica znajdowała sie pod powierzchnia wody zostawiasz na 30-45min i wyciagasz. Oczywiscie otwory drenażowe musza byc by dadmiar wody zleciał z doniczki. Tym sposobem masz pewnosc ze w bardzo upalnym dniu dostarczyłes roslinie max ilosc wody.
Podlewanie z rana tez jest dobre ale latem przyuważ działkowców ida oni rano kolo4-5 podlewac rosliny i ty musiałbyś zrobic to samo. Jesli jestes juz pewny podlewania rano lub martwisz sie ze gleba jest zbyt sucha przez dzien mozesz dzrzewko podlac rano i nakryc doniczke białym kawałkiem szmatki tak by promienie słoneczne nie dochodziły bezposrednio do gleby i nie wysuszły jej.
Pamietaj aby w słoneczne dni nie opryskiwac w dzien roslin działa to tak samo jak promienie słonca na namoczoną skóre!!!
Jesli musisz utrzymac wilgoc w powietrzu w takie dni ustaw doniczke na tacy z srednim zwirkiem i podlej go woda. Parująca woda dostarczy wystarczajaca ilosc wilgoci.

Pozdrawiam

White_mtb · Wysłany: 2006-07-26, 14:47

Można również zapewnić wilgotność w sposób wspomiany przez Bolasa ( pojemniczek z żwirkiem i wodą -a na tym doniczka z bonsai)-ale na to trzeba mieć dużo miejsca

Nie wiem czy nie wystarczy zwykła maszyna do zwiekszania wilgotności w domu?(ale z druiej strony to jest kolejny wydatek(mały)-ale zawsze jest)

Bolas · Wysłany: 2006-07-26, 14:47

White problem jest w tym ze taka maszyna zadko zapewnia wilgotnosc potrzebną roslinie chyba ze mowisz tu o specjalistycznych ogrodniczych przyrządach. Półmisek nie musi byc duzy ma on stworzyc mikroklimat wokół rosliny a nie w całym pokoju chyba ze macie szklarnie.

White_mtb · Wysłany: 2006-07-26, 14:48

specjalistyczne przyządy moze i są do zwiekszania wilgotości-ale wątpie czy do domu?
To jest zwykła mała kulka,którą uzupełnia sie wądą-i ona wydziela wilgoć(nie wiem jak to ziała dokładnie)

wiem na tomiast ze moje 'choje' rosną zdecydowaie lepiej po zastosowaniu u nich takiej terapi - a mam tych roślin w cholere -bo moja siostra ma kwiaciarnie(zresztą to jej pomysł)
co do miski z wodą to taka opcja tez powinna byc dobra - wczesniej myslałem ze to musi byc cos duzego-zeby ta wilgotnosc naprawde byla i sie trzymała.

Olon · Wysłany: 2006-07-26, 14:49

witam

Widziałem ostatnio inny ciekawy sposób ( jeszcze go nie próbowałem ). Facet wziął tacę ( głębokości około 3 - 5 cm )i wyłożył ją równomiernie ciemnym keramzytem ( ale tym trochę grubszym ). Na to postawił roślinki , a keramzyt nasączył wodą. Wodę należy dolewać jak keramzyt zacznie przesychać. Myślę że przy odpowiedniej tacce ( chyba raczej do zdobycia ) możesz zapwenić lokalny mikroklimat i zaoszczędzić miejsca.

Nara

Toke · Wysłany: 2006-07-26, 20:32

ja podlewam raczej zawsze rano moja karmone i jakos NARAZIE trzyma sie bardzo dobrze

Alojzy-Ksawery · Wysłany: 2006-07-26, 20:33

A gdyby na podstawke ktora jest pod doniczką, połozyc husteczki, albo gaze i nasączać ją wodą, dało by to jakiś efekt? Tak tylko pytam mogę żle myśleć

Olon · Wysłany: 2006-07-26, 20:34

Efekt może by i dało, ale przy okazji taca stałaby się niebawem świetnym domem dla wszelkich potencjalnych zagrożeń dla rośliny( grzyby, pleśnie, mikroorganizmy, bakterie, szkodniki lubiące wilgoć). Poza tym po jakimś czasie mógłbyś poczuć lub zobaczyć coś co by Ci się chyba nie spodobało . Keramzyt lub inny granulat o podobnych właściwościach fizycznych jest dobry z wielu powodów, jednym z nich (którego na pewno nie posiadałaby warstwa namoczonego paieru, czy ligniny) jest fakt , że doniczka nie stoi w wodzie i ma przewiew od spodu (wolne przestrzenie pomiędzy kulkami keramzytu).

Gregory · Wysłany: 2006-07-26, 20:34

Tak ja też jestem zwolennikiem podlewania drzewek wieczorem no i zawsze podlewam wodą odstaną nigdy kranówa ani wodą destylowaną, ponieważ traci wszystkie składniki odżywcze!!!

Sagerethia_Arek · Wysłany: 2006-07-26, 20:35

A jak by tak podlewać drzewko rano i wieczorkiem. Rano mało żeby słoneczko wyparowało tą wode ( potrzebna wilgotność), wieczorkiem normalnie żeby drzewko miało co jeść