Strona Główna Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Drzewka owocowe kwitnące
Autor Wiadomość
wesoly 
Mateusz W.

Dołączył: 13 Maj 2010
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2017-04-14, 10:19   Drzewka owocowe kwitnące

Od jakiegoś czasu szukam informacji na temat jabłonek, wiśni i innych propozycji "rodzimych" drzewek owocowych, które ładnie kwitną. Nie wiem dlaczego tak mało osób na forum się chwali takimi okazami w swoich kolekcjach. Nie ma ich nikt w swoich zasobach?
Wszystkie jakie widziałem w szkółkach/sklepach ogrodniczych są szczepione na jakimś uboższym kikucie i wymagałyby robienia odkładów. Co jest ciekawą opcją na naukę tej techniki. No i można ćwiczyć na nich szczepienie by z jednego "materiału" uzyskać 2 lub 3 drzewka. Ps. Można równocześnie na długości jednego pnia w kilku miejscach robić odkład czy zabije to wszystkie potencjalne drzewka?
Rozumiem, że w tym roku odpadałyby te prace by roślina miała czas na ukorzenienie się i wcześniejsze nabranie sił.
Czy dla osoby która zamordowała kilka drzewek marketsai wiśnia lub jabłonka są za trudne w utrzymaniu?

Pozdrawiam
Mateusz
 
 
jareckiM66 

Pomógł: 20 razy
Dołączył: 12 Lut 2013
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2017-04-14, 16:28   

Mało osób się chwali, bo też i mało osób ma w swoich kolekcjach drzewka z gatunków kwitnących. Może to wynikać z tego, że gatunki kwitnące wymagają jeszcze więcej uwagi, przede wszystkim zabiegów pielęgnacyjnych takich jak chociażby odpowiednie cięcie czy przycinanie (pobudzające czy też wzmagające kwitnienie). Nawet w naturze drzewo, jeśli nie odpowiednich warunków to nie zakwitnie bądź zakwitnie słabo (podłoże, stanowisko). Poza tym w czas kwitnienia drzewka wchodzą na różnym etapie wzrostu, jednakże musi upłynąć kilka lub nawet kilkanaście lat, zanim "zaskoczą" i zaczną "produkować" pączki kwiatowe. A w Polsce (czy też może lepiej to zabrzmi - w naszej strefie klimatycznej) nie brakuje gatunków kwitnących, czy to rodzimych takich jak np. wiśnia ptasia (łac. Prunus avium), śliwa tarnina (łac. Prunus spinosa), głogi (łac. Crataegus sp.), grusza dzika (łac. Pyrus pyraster) czy też gatunków introdukowanych lub zwyczajnie zawleczonych z innych zakątków świata np. czeremcha amerykańska (łac. Prunus serotina), pigwowce (łac. Chaenomeles sp.), azjatyckie gatunki forsycji (lac. Forsythia sp.). Tak że pole do popisu jest, jednakże zachęcał bym na początku od gatunków mniej wymagających np. od klonu polnego czy też głogu, które można spotkać na stanowiskach ruderalnych czy też nieużytkach. Natomiast jeśli chodzi o odkłady powietrzne na drzewach, to radziłbym zaczekać, aż nabierzesz wprawy w prostszych technikach uprawowo-pielęgnacyjnych. A to z prostej przyczyny - aby nie zrazić się np. niepowodzeniem po nieudanym odkładzie. Bonsai jest to sztuka czy też (jak to niektórzy mówią) sfera życia, mentalności, która przede wszystkim uczy jednego - cierpliwości. Pozdr. Jarek Ż.
Ostatnio zmieniony przez jareckiM66 2017-04-14, 16:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
pawelo73 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 08 Sty 2014
Skąd: Gdynia
  Wysłany: 2017-04-14, 22:00   

Witam
proszę bardzo :-D , tak jak napisał przedmówca żeby rośliny zakwitły muszą się dobrze czuć i być odpowiednio traktowane - to są zdjęcia z różnych lat od 2014 r. , enkiant dzwonkowaty to aktualne foto. Nie wszystkie z tych roślin chcą kwitnąć co roku szczególnie jeśli są poddawane różnym zabiegom kształtującym. Oczywiście są też różne specyfiki na kwitnienie np. hesi boost + hesi bloom ale jeśli roślina nie ma ochoty kwitnąc to lepiej ich nie stosować, zmuszanie może mieć złe skutki. Co do szczepienia ja osobiście odradzam, szczepienie na pniu zawsze będzie widoczne i przynajmniej mnie wyjątkowo to irytuje (inny kolor kory itp), również odkłady jak się przekonałem nie zawsze wychodzą. Na allegro można kupić wiśnie japońskie, nieszczepione (upewnić się u sprzedawcy), które można posadzić w grunt albo w donicę i prowadzić na bonsai (jutro wkleję fotkę) i choć lata upłyną myślę że warto albo wydać 150-180 euro ;-) i kupić coś z Niemiec lub Włoch albo u nas (te akurat rośliny były kupowane w Polsce, w Niemczech i Holandii). A no właśnie, kolega Jarecki wspomniał coś o czeremsze amerykańskiej - bardzo ładna roślina, liście pięknie się przebarwiają jesienią, również kupiłem przez allegro sadzonki ze 4 lata temu i rosną sobie na działce, powoli formowane, za kilka lat może coś wyjdzie :-)
_________________
Paweł D.
Ostatnio zmieniony przez pawelo73 2017-04-14, 22:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
MaciekMM 
Administrator


Pomógł: 38 razy
Wiek: 50
Dołączył: 14 Kwi 2012
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2017-04-15, 11:02   

Bardzo ciekawe "krzaczory" (bez obrazy proszę, gdyż to pieszczotliwe określenie :mrgreen: ) pawelo73, zaprezentował.
Foty z zeszłego roku.

Głóg:



Poprzedniego roku kwiatów było mało, ale w tym roku będzie sporo więcej :-)

Irga



Azalka



Ta w tym roku nie ma szansy zakwitnąć, gdyż w zeszłym sezonie po przesadzeniu, oberwałem wszystkie pąki kwiatowe.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość
Maciej Pietrzak
 
 
wesoly 
Mateusz W.

Dołączył: 13 Maj 2010
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2017-04-15, 13:49   

To znaczy ze przy normalnym ukladaniu drzewko nie zakwitnie? Ja to myslalem o zakupionych w markecie jablonkach czy wisniach takich za 20 zl :p
 
 
jareckiM66 

Pomógł: 20 razy
Dołączył: 12 Lut 2013
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2017-04-15, 18:45   

Co rozumiesz przez określenie "normalne układanie drzewka"? Żeby móc rozpocząć jakąkolwiek pracę na drzewku (nieważne czy kwitnącym, owocującym, liściastym czy iglastym) musisz je doprowadzić do bardzo dobrej kondycji, zarówno jej części nad- jak i podziemnej. A dlaczego? Ponieważ roślina będąca w dobrej kondycji zniesie praktycznie każdy zabieg pielęgnacyjny jaki jej zafundujesz w ramach sztuki bonsai, natomiast roślina świeżo pozyskana lub będąca w kondycji słabej prawdopodobnie uschnie (albo jak to niektórzy mówią - odpali wrotki). Dotyczy to również zakwitania drzewek uprawianych jako bonsai. Zbyt dużo zabiegów przy roślinie (cięcie, przesadzanie, drutowanie) spowoduje, że nie zakwitnie wcale lub kwiatów będzie niewiele. Ponadto, w przypadku gatunków kwitnących należy w pierwszej kolejności popracować nad formą drzewka, a kiedy to będziesz już miał za sobą - popracować nad stymulacją rośliny w kierunku wydania przez nią pąków kwiatowych (odpowiednie cięcie czy też zabiegi chemiczne). Natomiast jeśli chodzi o zakup drzewek kwitnących (jabłoni, wiśni) z marketów, w kierunku formowania ich w kierunki bonsai – szczerze odradzam. A dlaczego? Po pierwsze są to gatunki (a właściwie odmiany gatunków) szczepione, a miejsce to przez długie lata będzie widoczne na roślinie. Po drugie – cech morfologiczne samej rośliny tj. najczęściej za duże liście, za długie odległości między okółkami liści, nieciekawy pokrój. Owszem jeśli się uprzeć to można i z takich gatunków próbować coś ukręcić, jednakże jak dla mnie jest to strata przede wszystkim czasu, a przy okazji i pieniędzy. A te ostatnie mógłbyś np. przeznaczyć na zakup jabłoni o drobnych kwiatach jaki i drobniejszych liściach – pawelo 73 polecał jabłoń Siebolda (łac. Malus sieboldii), ja dorzucę do propozycji jeszcze jabłoń Halla (łac. Malus halliana) czy jabłoń kwiecistą (łac. Malus floribunda). Z wiśni, oprócz polecanej przez mojego przedmówcę Prunus mume, ja osobiście polecałbym dziko u nas rosnący rodzimy gatunek wiśni tj. wiśnię ptasią (łac. Prunus avium), za którym przemawiają takie cechy jak wielkość liści 2-3cm, drobne kwiaty o średnicy około 1cm i niecałe jednocentymetrowej średnicy małe „wisienki”. Z ciekawych, kwitnących gatunków, które można u nas zakupić lub pozyskać są forsycje (szczególnie takie, które ktoś ze względu na ich wielkość wyrzuca na śmietnik). Na mnie osobiście bardzo duże wrażenie wywarł, formowany jako bonsai, okaz kwitnącej porzeczki krwistej (łac. Ribes sanguineum), którego zdjęcie znalazłem w necie. Zaprezentowany przez pawelo 73 enkiant jest rośliną efektowną (szczególnie okazy starsze), jednakże stosunkową drogą, jak na początek. Pozdr. Jarek Ż.
Ostatnio zmieniony przez jareckiM66 2017-04-15, 18:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
wesoly 
Mateusz W.

Dołączył: 13 Maj 2010
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2017-04-19, 20:13   

Mnie oczarowaly rozowe kwiaty wisni i duze biale kwiaty jablonek na malutkich drzewkach bonsai :) o ile przekonuje mnie retoryka o malych lisciach i kwiatach tak mala dostepnosc tych drzewek jest troszke powalajaca. No i ceny jak na potencjalnego trupka tez nie zachecaja.
Teraz pytanie z beczki obok.
Czy owoce polecanych malusow i prunusow sa jadalne? Mam male dziecko i chcialbym uniknac wizyty u lekarza, przynajniej z tego powodu :p
 
 
jareckiM66 

Pomógł: 20 razy
Dołączył: 12 Lut 2013
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2017-04-20, 16:26   

Owocami "malusow" i "prunusów" są odpowiednio małe jabłuszka i małe wisienki. Czy są niejadalne? Myślę, że tak ze względu na silną kwasowość ewentualnie gorycz miąższu (nawet gry są w pełni dojrzale). A czy trujące? Raczej nie, mogą co najwyżej spowodować niestrawność pokarmową (czytaj - s......ę), która u małych dzieci może przebiec ciężej niż o dorosłego człowieka. A wracając do tych malusów i prunusów - w szkółkach ogrodniczych można nabyć niektóre ich gatunki (ja znalazłem jabłoń Siebolda i jabłoń kwiecistą, również w odmianach), a ceny wahają się od 20-40PLN. Podejrzewam, że są to gatunki szczepione (czyli w takiej formie nie nadające się na przyszłe bonsai - patrz posty powyżej). Jednakże poczytaj sobie na necie, ewentualnie w literaturze pisanej o metodach rozmnażania roślin przez odkłady pionowe, zwane również kopczykowaniem. Ta metoda stosowana jest w ogrodnictwie do gatunków drzew i krzewów owocujących, a jej efektem jest otrzymywanie nowych roślin (bez szczepienia) już po roku. Poczytaj o tej metodzie,a w przypadku wątpliwości - pytaj. Jeśli będę (lub będziemy) znali odpowiedź, na pewno się z Tobą podzielimy. Pozdr. Jarek Ż.
 
 
wesoly 
Mateusz W.

Dołączył: 13 Maj 2010
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2017-04-20, 19:30   

Kiedyś o tym czytałem (nie pamietam dlaczego i po co ). Odkłady powietrzne nie są skuteczne w tych przypadkach? Słyszałem, że wiśnie i czereśnie są oporne przy wtykaniu szczepek do ziemi ale myślałem, że odkładem powietrznym da się je przekonać.
 
 
jareckiM66 

Pomógł: 20 razy
Dołączył: 12 Lut 2013
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2017-04-20, 22:09   

Nie napisałem, że nie da się zrobić odkładu powietrznego na wiśniach i jabłonkach, tylko że do tego zabiegu trzeba mieć wprawę (pomimo, iż literatura podaje, że jest to proste). Najlepiej, jak się zdecydujesz na tą technikę uzyskania nowego drzewka, zabieg ten wykonaj pod okiem osoby, która ma w tym wprawę. Ja do tej pory zrobiłem dwa odkłady: jeden na głogu (który się nie udał), drugi na klonie Dawida (łac. Acer davidii - gatunek azjatycki), z sukcesem po zastosowaniu tej techniki. Pozdr. Jarek Ż.
 
 
wesoly 
Mateusz W.

Dołączył: 13 Maj 2010
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2017-04-21, 08:25   

Te miniaturowe drzewka sa pokroju krzewow zanim nad nimi ktos zacznie pracowac i pogrubiac pien.
Co do Twoich odkladow, to roslinka padla? Wiesz jakie bledy popelniles?
Wycinalrs pasek kory czy nacinales/rozwiercales w kilku miejscach?
Odklady mnie interesuja bo planuje swoj pierwszy na plonie palmowym uskutecznic, tylko nie wiem czy wycinac pasek czy inna metode sprobowac :p
 
 
MaciekMM 
Administrator


Pomógł: 38 razy
Wiek: 50
Dołączył: 14 Kwi 2012
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2017-04-21, 09:48   

Jeśli jesteś w stanie wyłożyć 40-80zł kup wiśnię wczesną (Prunus incisa ‘Kojou-no-mai’). Wydaje mi się, że widziałem w ofertach nieszczepione.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość
Maciej Pietrzak
 
 
jareckiM66 

Pomógł: 20 razy
Dołączył: 12 Lut 2013
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2017-04-21, 20:48   

Zarówno jeden jak i drugi odkład wykonany był poprzez usunięcie paska kory i dokładne oczyszczenie z resztek miazgi (kambium). Następnie w przypadku głogu miejsce to pokryłem wilgotnym torfowcem i owinąłem szczelnie folią typu stretch. Folię tą następnie podziurkowałem w celu dostępu powietrza oraz wody. Roślina nie wytworzyła korzeni, tylko nastąpił obfity przyrost tkanki przyrannej, w której nie wyrosły korzenie. Głóg przeżył, bo wybił z pączków śpiących poniżej wykonanego nacięcia (odkład był założony około 25cm nad powierzchnią gruntu. Natomiast w przypadku klonu pierwsza część była podobna tj. odcięcie paska kory o szerokości około 1cm i dokładne oczyszczenie z resztek miazgi. Natomiast później, na wysokości tego "odkorowania", założyłem doniczkę, którą wypełniłem drobnym żwirem zmieszanym z przekompostowanymi korowinami w stosunku 1:1. Na efekt czekałem około 14-15 miesięcy, ale warto było. Wokół miejsca odkorowania, na całym obwodzie wyrósł kożuch zbitych, drobnych korzonków tworzący warstwę o grubości około 2cm i średnicy około 4-5cm.. Ani w pierwszym jak i w drugim przypadku nie stosowałem obrączek z drutu (literatura podaje, że można taki myk stosować). A jaki błąd popełniłem podczas robienia pierwszego odkładu? Sam nie wiem. Może bylem zbyt podjarany jak szczerbaty na suchary i gdzieś popełniłem jakiś błąd, może mech był za mało wilgotny, może pojawił się jakiś patogen, może trafiłem na oporną roślinę, która takiego zabiegu nie chciała tolerować. Doprawdy nie wiem. A wracając do Twojego klonu palmowego, czy odkład będziesz wykonywał na roślinie rosnącej w donicy czy w gruncie, jaka jest kondycja całej rośliny, czy jest jakaś jego odmiana czy typ gatunku (wszystko to może wpłynąć na sukces końcowy zabiegu, jaki planujesz na tej roślinie wykonać). Pozdr. Jarek Ż.
Ostatnio zmieniony przez jareckiM66 2017-04-21, 20:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
wesoly 
Mateusz W.

Dołączył: 13 Maj 2010
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2017-04-22, 06:30   

Drzewko mieszka na balkonie w donicy od jakiś 2 lat. Jest to klonik Acer palmatum butterfly lub Acer palmatum “Beni Chidori", zawsze czerwone liście ma. Ma już ponad metr (tak na oko bo nie mierzyłem). Jest szczepiony niestety i już troszke za długi. Chciałem go w tym roku skrócić ale chwilowo mrozy na śląsku pokrzyżowały mi plany i najwcześniej w drugiej części maja może znajdę czas na to drzewko. Wtedy niestety na odkłady będzie już za późno zapewne więc najwyżej skończy się na pierwszym cięciu i może wymianie ziemi w doniczce. Fotki chyba bedzie trzeba porobić i temat dla niego założyć :p
Ostatnio zmieniony przez wesoly 2017-04-22, 08:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
krys358 


Wiek: 63
Dołączył: 15 Wrz 2013
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2017-04-22, 17:33   

moja azalka
_________________
pozdrawiam Krzysztof
Ostatnio zmieniony przez krys358 2017-04-22, 17:39, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group