Strona Główna Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
"Dziupla"
Autor Wiadomość
White_mtb
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-09, 01:14   

a na co Ci okaz 3-4 metrowy? moim zdaniem to lekka przesada

a wykopać byś go wykopał - musiał byś zrobić koło o średnicy 2 metrów i głebokości -najlepiej też 2 metrów - i cały ten proces jak pisze Ania -długo ,długo by trwał

ale zanim byś zaczoł kopać -drzewko musiał byś jakimś pasem przywiązać do jakiegoś dzwiga, podnośnika -zeby nie poleciało w zadną strone
zresztą cały ten pomysł ważam za poroniony
 
 
Adek
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-09, 01:15   

Mowa tu oczywscie o pozyskaniu drzewa 3-4 metrowego i bardzo mocne przycięcie wsztskich glownych galęzi, wtedy po kilku latach mozna utworzyc korone z odrostów ktore wybiły z pnia..
 
 
AnnaDorota
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-09, 01:16   

White, nieco "oddryfowałeś" od pytania: chodziło o 2 rzeczy:
1. o zrobienie bonsai z 3-4m drzewa (jesion "Druid" Roberta Błądka - jeśli to jest poroniony pomysł, to... więcej takich nie zaszkodzi). Poza tym to zanim zaczniesz wykopywać nie ma niebezpieczeństwa że ci "poleci" po prostu przytniesz je sobie wcześniej na pożądaną wysokość, nie? Przycinanie wykonuje się czasem rok lub więcej przed finalnym wykopywaniem...
2. wykopanie 20 letniego drzewka "które wygląda jak bonsai" - z czego wnoszę że jest niskie. Tutaj STANOWCZO ODRADZAM TAKIE SZTUKI POCZĄTKUJACYM. Wykopanie starego drzewa wymaga znajomości teorii i praktyki!!! Szkoda porządnych drzewek!
 
 
White_mtb
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-09, 01:17   

ja zrozumiałem to jako -wykopanie 3-4 metrowego drzewka bez wcześniejszego skracania go -bo pan Robert pisze -ze jego jesion ma około 70 cm -a to róznica

co do wieku -im starsze drzewko to tym bardziej to źle znosi zabiegi do okoła niego -wiec zeby ruszyć 20 -30 letnie drzewko trzeba coś potrafić - bo jak takie drzewko pada i umiera -to jest to rzeczywiście ból i rozpacz
 
 
beo
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-09, 01:18   

chodziło mi o to że aż niechce mi się wierzyć że "druid" to bonsai zrobiony z 4 m dzrewka , w życiu bym na coś bodobnego nie wpadł.
A próbowałem wykopywać małe okazy klonów ok 30cm i pzreważnie dawałem sobie spokój ze względu na rozbudowane korzenie dlatego niemogę sobie wyobrazić wykopywania 20 letniego drzewka o wysokości czterech metrów
 
 
Adek
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-09, 01:19   

Spoko masz jeśli nie potrafisz wykopać łopatą/saperką 30 cm siewki...
 
 
AnnaDorota
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-09, 01:21   

Przecież nie wykopujesz 4 m drzewka z wszystkimi korzeniami..... A poza tym , kto powiedział ze będzie łatwo? :mrgreen: :mrgreen:
 
 
Adek
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-09, 01:22   

Dla profesjonalistów 20 lat i jeszcze w lesie wykopanie to pestka, a jak ludzie pozyskują 60 letnie jalowce z półek skalnych?
 
 
R.B.
Gość
Wysłany: 2006-07-09, 01:23   

Chyba muszę mapisać więcej.Jesion'którego póżniej"Rolqa"nazwał "druidem"w1997r.rósł sobie ok.3m od torowiska mało uczęszczanej lini kolejowej na północnym skraju grądowego lasu.Jego rozdęty i wypróchniały w środku pień powstał dlatego, że przez szereg lat pracownicy kolei karczowali roślinność przy torach.Obcięte kikuty próchniały,ze śpiących pąków wyrastały nowe pędy,które po paru latach znowu karczowano i tak w kółko.Linię kolejową zamknięto i przestali wycinać. Wtedy jesion wypuścił dwa długie smukłe pędy w górę.Gdy go znalazłem wyglądał dziwnie,wypróchniały pień do ok 70cm wysokości i dwa proste jak strzała o gładziutkiej korze pędy z których jeden przejął rolę pnia i miał ok 4m wys.drugi o połowę krótszy wyrastał ze starego pnia na ok 30 cm wys.(dziś po nim zzostała dziupla).Na pniu wyrastało dużo pędów wielkości zapałki i mnóstwo śpiących pąków,z których w przyszłości uformowałem koronę bonsai.Zabrałem ostry szpadel piłkę i folię,przed wykopaniem dłuższy pęd na wys 1m,krótszy odciołem.Po wykopaniu bryłę korzeniową owinołem ściśle folio żeby nie przeschła i trzeba uważać aby ziemia się nie wykruszyła z korzeni."Druida"posadziłem do dużego pojemnika w mieszaninę 1:1 nieodkwaszanogo torfu wysokiego i drobnego żwirku grubości 1.5-3mm.Tak rósł w półcieniu do wiosny 2000r,której to przeprowadziłem pierwsze formowanie.Rok póżniej po konsultacji z prezesem postaowiłem go skrócić do obecnej wysokości.W marcu 2002r na warsztatach z Vackiem Nowakiem przesadziłem go do donicy.Tego samego roku dostałem za "Druida"pierwszą nagrodę"Bonsai roku 2002"na wystawie w Książu itd...To jest skrócona historia"DRUIDA".Pamiętajcie,że najpiękniejsze bonsai-e powtają.. za starych yamadori i nie trzeba wielu lat i dużych nakładów finansowych aby sobie stworzyć piekne bonsai.Proszę NIE nazywajcie mnie pan,bo czuję się jak stary zgred-jestem poprostu ROBERT.Obserwujcie przyrodę... i stare drzewa.Pozdrawiam Robert Błądek.
 
 
Bolas
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-09, 01:24   

No tak owszem nakład jest mały tak jak mowisz Robercie ale na temat pozyskiwania Yamadori mozna by było napisac potezną ksiegę by pomiescic w niej wszystkie wskazówki i uwagi dotyczace przezycia pozyskanej rosliny.
I tu najwiekszy problem bo albo zaczniemy informowac ludzi o problemach i uswiadamiac ich ze naprawde potezne i wartosciowe okazy moga ulec szybkiemu zniszczeniu a do nas zaczna strzelac albo zamkniemy sie w skapych kregach ludzi i z Yamadori zrobimy wkoncu temat tabu dla poczatkujących tak jak zrobili to nasi koledzy z Czech.

Sam widzisz napisałes ze Druid poczatkowo mial kilka metrów i automatycznie wszyscy mysla o poteznym drzewie ktore trzeba szarpac najlepiej koparka i miec sprzet i wiedze górnika by wydobyc jego korzenie.
 
 
szef 
Administrator
Robert Napieralski


Pomógł: 18 razy
Wiek: 42
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Poznań
Wysłany: 2006-07-09, 01:25   

Nie trzeba robić z tego tajemnicy. Zauważ, że początkujący pytający o yamadori są częstowani stałym tekstem: "nie radzę się do tego zabierać jeśli nie masz odpowiedniej wiedzy", co oczywiście jest świętą prawdą. W każdym razie chciałem tylko wspomnieć, że to jest temat tabu nawet teraz. Nie trzeba sie bardzo o to starać, bo najważniejsze jest tutaj doświadczenie, czyli siłą rzeczy takie zabawy są dla osób z odpowiednim stażem. :-)

Ps. Cieszę się, że pojawił się na forum Robert, może częściej będzie zaglądał? :-)
 
 
Olon 
Olek Ochlak


Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2006-07-09, 01:26   

Robercie , Bolasie

Mm ndzieję , że jednak nie pójdziecie za Czechami :-) .
Jest tyle pięknych okazów , którch los i tak czasami wydaje się być przesadzony , że poprawne podejście do sprawy jakiegoś bonsaisty , może poprostu uratować je od całkowitego zmarnowania.

Twój przypadek z "Druidem", Robercie , jest w pewnym sensie dość specyficzny , aczkolwiek wiele podobnych napewno by się znalazło. Jednak bardziej wyrafinowanych metod musimy szukać w tych przypadkach , kiedy natura pozwala wyrosnąć drzewku w takich miejscach jak załomy skalne , inne naturalne zagłębienia z ograniczoną przestrzenią , lub niewielką ilością gruntu (widziałem kilkukrotnie siewki wyrastające z zagłębienia w powalonym pniu drzewa , gdzie przez lata nazbierało się nieco podłoża). Jak narazie , za największe wyzwanie uważam pozyskanie okazu wrośniętego w dach , czy mur. Dziennie mijam około 15-letnią brzozę , wyrastającą z załomu w starym murze i powtarzam sobie: "jeszecze nie , jeszcze za mało wiem". Być może myślę tak dlatego , że z tego samego muru próbowałem wydostać kilka lat temu inny okaz i mimo uratowania około 3/4 masy korzeniowej , nie udało się go uratować. Jedno jest pewne... rady osób z udanymi eksperymentami w tej "działce" napewno niejednego z nas wspomogłyby w wykonaniu tego najryzykowniejszego kroku dla drzewka Yamadori. Gorąco więc zachęcam , abyście przynajmniej głęboko nad tym się zastanowili. Nieudane próby i tak będą podejmowane. Może uratujecie Swoim doświadczeniem przynajmniej część....

Pozdrawiam
Olon
 
 
R.B.
Gość
Wysłany: 2006-07-09, 01:26   

Chyba będę musiał na tym forum zagościć na dłużej.Służę swoją wiedzą i pietnastoletnim doświdczeniem,odpowiem na wszystkie poważne pytania na niepoważne też.Gdy skończyłem pisać poprzedni post poszedłem do swoich bonsai,pisząc ten właśnie wróciłem z ogrodu.Podlewanie,podlewanie i jeszcze raz podlewanie(cholerny upał),ściąganie drutów(które zaczynają się wrastać)to zabiegi,które trzeba bezwarunkowo wykonać.Innych zabiegów w takie upały nie polecam!Czekam na pytania,opinie.(BONSAI TO CIĘŻKA PRACA I POŚWIĘCENIE CAŁEGO SIEBIE).Z poważaniem Robert Błądek
 
 
White_mtb
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-09, 01:29   

chciałem dorzucic swoje 3 grosze
zgadzam sie z szefem -Yamadori jest (a przynajmiej zaczyna być) tematem tabu -otóż co któraś osoba odwiedzająca nasze forum -pyta sie o takie drzewka

"dąb,grab,sosna,brzoza....z lasu"
troche to jest pocieszające -że ludzie zaczynają widzieć inaczej -mianowicie
że drzewko mozna mieć nie tylko z nasionek na allegro

z drugej strony zgadzam sie z Bolasem -i to jest przygnębiające

bo jeżeli każdy zacznie latać z łopatą do lasu -to biada nam i drzewkom

nie ma co sie oszukiwać -my -ludzie ,którzy zajmujemy się drzewkami jakiś czas ,gdzie uzupełniamy sie własnymi doświadczeniam ,oraz fachową literaturą -jesteśmy mali i słabi -na ten wiek jaki rosną drzewka

potrafimy sami nie utrzymać i nie sprostac wymaganiom takich okazów

a co dopiero osoba ,która nie ma zielonego pojecia o wymaganiach drzewka, procesie obchodzenia sie z nim ,a czesto nie zna nawet nazwy drzewka (co jest przerażające) ma zamiar utrzymać okaz 10 -30 letni
nie no zastanówcie sie ludzie -co wy chcecie stworzyć takim postępowaniem

owszem -można sie zgodzić na siewki 1-2 letnie
ale zastanówcie sie dobrze przed zrobieniem czegoś takiego

-czy warto
-czy dacie rade
-czy coś zrobicie jezeli wam sie nie uda -bo napewno część ludzi pójdzie spowrotem do lasu -i skoro jedno drzewko padło -drugie sie moze przyjmie -a tu trzeba jednak przystopować -zastanowić sie ,popytać,pomyśleć

Robercie - fajna ta historia jest -twojego yamadori :-)
PAN -nie dlatego ze stary zgred ,tylko dlatego bo na forum szef ma na imie Robert -a z nim po imieniu (wiec jakoś sobie musze rozróżniać)
no a po za tym 15 letnie doswiadczenie -jakby nie patrzył PAN a my młodziki
w każdym razie -cieszymy sie że gawędzisz z nami -napewno się wszyscy uzupełnimy wspólnie wiedzą i doswiadczeniami

P.S. jeszcze coś chce wyjaśnić -BOLAS
ja widziałem takie drzewko 4 metrowe -juz uformowane na bonsai -bo takie drzewko wynikało z czyjegoś pytania (trzeba poprostu konkretnie sie wypowiadać)
a tak serio -najwyższe jakie widziałem(jałowiec) miało 1,5 metra -chudy pień (prosty) i pare chmurek -tragicznie to wyglądało :lol: :lol: :lol: :lol:
dadam jeszcze Olon -też poluje na taki okaz -jest to brzoza ,która rośnie w rynnie -jakieś 3 metry nad ziemią -najpierw musze tam wejść -a dopiero pomyśleć jak sie za to zabrać
 
 
szef 
Administrator
Robert Napieralski


Pomógł: 18 razy
Wiek: 42
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Poznań
Wysłany: 2006-07-09, 01:30   

No Robert i to jest męska decyzja! :-)

Myślę, że korzystając z tej okazji można by rozpocząć nowy wątek o yamadori. Czytając post Olona nie sposób się z nim nie zgodzić. Próby będą i tak, a z odpowiednia wiedza i przygotowanie może uratować niejedno piękne drzewko.
Tak więc zacznę wątek i myśle, że jeśli Robert znajdzie czas na odpowiadanie na nasze pytania, będzie to najdłuższy wątek na naszm forum.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group