Strona Główna Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Olon
2006-10-30, 19:15
Wiąz traci liście
Autor Wiadomość
volcik
Gość
Wysłany: 2006-09-11, 12:52   Wiąz traci liście

Witam wszystkich

Mam wiąza drobnolistnego juz trzeci rok . Ostatni sezon przezimował w piwnicy (piwnica z oknem , temp. 5 - 10 stopni).Pod koniec lutego przebudził sie ze snu i zaczął wegetacje a w połowie sierpnia już rozpoczal zrzucanie lisci . Na poczadku myslałem że choruje i obejzałem dokłdnie całe drzewko wraz ze systemem korzeniowym , no i nic złego nie stwierdziłem. Teraz nasuneła mi sie mysl może to przedwczesne zrzucanie lisci to nie choroba tylko konsekwencja wcześniejszej wegetacji . Może sie myle , proszę o opinie w tej sprawie. Z góry dziękuję .

Pozdrawiam
 
 
Olon 
Olek Ochlak


Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2006-09-11, 18:42   

Volciku

Napisz nam jeszcze w jakich warunkach hodujesz swojego wiąza:
1. gdzie go trzymałeś od lutego ?
2. czy zmieniałes mu stanowisko w tym czasie ?
3. ile razy ?
4. jakie to były stanowiska (chodzi o warunki otoczenia: na zewnątrz, wewnątrz, wietrzne, zaciszne, słoneczne, ocienione, narażone na deszcz, itp)
5. jeśli zmieniałes stanowiska to w jakim czasie?

:-)
 
 
volcik
Gość
Wysłany: 2006-09-12, 09:39   

Witam wszystkich ponownie

Przede wszystkim dziękuję za bardo szybką odpowiedź. No więc tak, jak wczesniej napisałem zimował w piwnicy do marca ale już w lutym zaczął wegetować.
Mieszkam w blokowisku dlatego też siłą rzeczy drzewko znlazło się w mieszkaniu.Docelowe miejsce to zachodnie okno sporo nasłonecznione popołudniu.
Starałem się aby drzewko nie było narażone na bezpośrednie słońce i przeciągi , choć przy moim małym doświadczeniu nie wiem czy starania były trafione.
Nadmienie że wiąz przez ten cały okres nie zmieniał stanowiska.
Jeszcze dodam ( to też może miec znaczenie) , że w sezonie zauważyłem w ziemi małe białe biegaiące robaki wielkości 1- 2 mm. Przy podlwaniu wysoko skakały.
Szybko pobiegłem do sklepu , kupiłem DIAZOL i wytrułem :spoko: . Drzewko jest w stanie prawie bezlistnym, choć ma pełno wyrażnych pączków wydawałoby się gotowych
do rozkwitu :-) :-) :-) .Z grubsza to chyba wszystko.

Pozdrawiam
 
 
Olon 
Olek Ochlak


Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2006-09-12, 10:24   

Sytuacja jaką opisałeś, skłania mnie do następujących wniosków:

- problem listków nie był związany z nagłym spadkiem temperatury i średniego dziennego oświetlenia, które to zaobserwowaliśmy właśnie w sierpniu. Wiąza trzymałeś w domu więc nie powinien odczuć tej zmiany temperatury (co ma duże znaczenie).

- na pewno nie musisz obawiać się tak słońca. Wiązy je lubia i to bardzo. Wręcz jest im szalenie potrzebne aby obrastać w siłę :-P . Wielu z nas wystawia wiązy na balkony, tarasy, do ogrodów, w czesie letnich upałów, lub gdy średnie temperatury trzymają się w granicach dwudziestu kilku stopni lub wyżej. Sam wystawiam wtedy w miejsce narażone na bezpośrednie słońce do godziny 12:00 (około). Jedna uwaga. Jeśli stosujecie takie metody, liczcie się z tym że wiąz zrzuci część listków, które wyrosły w czasie pobytu domowego. to normalne, bo sa one zawsze delikatniejsze i nie wytrzymuja słońca. W zamian jednak przyrośnie sporo więcej silnych, ciemnych i odporniejszych listków.

- kwestia robaczków. Po opisie jasno widać, że były to skoczogonki (choć 1-2 mm to raczej godzille wśród skoczogonków :-D ). Zazwyczaj nie robią wielkiej szkody, ale jak jest ich bardzo dużo to potrafią podniszczyć korzenie włośnikowe. Mogła to być przyczyna opadnięcia liści, jeśli wystąpiła w dużym nasileniu.

- najczęstrzą przyczyną żółnięcia i opadania listkow wiąza w sezonie są: przędziorek, mszyce (jeśli stoi na dworze), niewłaściwe podlewanie, zdecydowanie zbyt mała ilość słońca, trzymanie w niskich temperaturach, suche powietrze, częste przestawianie do innych warunków. Z wymienionych obgadaliśmy już większość. Zostało nam : suche powietrze, niewłaściwe podlewanie. Zastanów się więc czy nie było tak, że np: w czesie kiedy wiąz zacząl zrzucac liście nie zacząłeś palić w piecu (jeśli masz), nie przestałeś wietrzyć mieszkania (bo zrobiło się zimno), nie zmieniłeś częstotliwoci podlewania (wiele osob próbuje podlewac roślinki wg czasu a nie wg ich potrzeb).
Jeśłi mam rację z wysuszeniem powierza to rada jest zapewnienie większej wilgotności wokoło wiąza (zraszanie, tacki z parująca wodą, mokry ręcznik na kaloryferze lub piecu)
Jak zastanawiasz się nad tym podlewaniem, to rada jest prosta: podlewasz dopiero jak wierzchnia warstwa podłoża przeschnie. W takim systemie może być tak, że w lato podlejesz nawet dwa razy dziennie, a np. jesienią wystarczy raz na trzy dni.

- ostatnia sprawa to ewentualne przenawożenie. Nadmiar niektórych składników lub ich niedomiar może spowodowac również opadanie listków lub ich żółknięcie. Zastanow się więc jak to u Ciebie z tym jest. Czy czasem nie jesteś nazbyt opiekuńczy pod tym względem. A może sprawę zaniedbałeś na długi czas ? Generalnie przyjmuje się , że nawozim mniej więcej co 2 , 3 tygodnie podczas sezonu wegetacyjnego (jeśli mowa o nawozach płynnych). Zimą nie nawozimy drzewek które "idą spać".

Podsumuję, że jeśli drzewko rozwija nowe pąki, to znaczy że problem zostal przez ne opanowany. Nie byłoby jednak wskazane aby teraz (chodzi o czas) cokolwiek więcej przy wiązie robić. NIe nawoź go już, nie przycinaj, zapewnij jak najwięcej światła, odpowiednią wilgotność wokoło niego, nie przelewaj, nie przechładzaj. Przygotuj się też że rozwijające się listki i tak niebawem będą musiały opaść (jesień). Ważne jest abyś teraz , jak co roku, o odpowiedniej (podobnej jak w poprzednch latach) porze "połozyl wiąza spać" ;-) .

To by chyba było z grubsza...
:lol:
 
 
volcik
Gość
Wysłany: 2006-09-12, 12:30   

Dziękuje za cenne rady i zastanowie się przyczyną . Wszak w pierwszej kolejności podejrzenie padło na ogrom robaczków które mogły być za późno zauwarzone.


Pozdrawiam
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group