Strona Główna Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak uratować moje bonsai?
Autor Wiadomość
madeleine
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-17, 21:27   Jak uratować moje bonsai?

Witam. Jestem na forum nowa, zarejestrowałam się w poszukiwaniu pomocy dla swojego drzewka. Otóż jest to drzewko z marketu, więc żadna rewelacja, dostałam je ponad rok temu. Najprawdopodobniej jest to wiąz drobnolistny, ale całkowitej pewności nie mam. Do grudnia ub. roku był zielony, ładny, wypuszczał nowe listki, które w pewnym stopniu były uszczykiwane w celu rozkrzewienia i zagęszczenia. Mniej więcej co drugi dzień lub codziennie był wstawiany do miseczki z wodą filtrowana na około pół godziny. W styczniu tego roku z powodów rodzinnych nie zajmowałam się roślinami i coś stało się drzewku- osoba która miała je pod opieka albo je przewodniła, albo przesuszyła- nie wiem. Czekałam do marca że może drzewko samo sie pozbiera, w marcu dokonałam zakupu ziemi do bonsai na allegro (wydaje mi się że od uczciwego sprzedawcy). Drzewko zostało przesadzone. wczesniej umyłam bryłe korzeniowa i wyczesałam korzenie. Nie widziałam oznak zadnej choroby ani szkodników.
Obecnie wróciłam z wakacji, drzewko wygląda tak jak na zdjęciach. Nie zrzuca liści, ale liscie są po prostu suche, nie wiem tez czy nie ma chlorozy (dostaje nawóz do bonsai "florovit"). Proszę o pomoc bo chciałabym je mimo wszystko uratować. Wygląda gorzej niż przed przesadzeniem.
Warunki: drzewko stoi na wystawie południowej, temp. w domu 24-26 stopni (obecnie), nie ma przeciągów, wilgotność około 60-70, jest pryskane ale nieregularnie (tzn nie codziennie). Stoi na parapecie w kuchni, więc wilgotność jest większa niz w pozostałej części domu.
 
 
ratkes
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-19, 06:43   

Popełniłaś dużo poważnych błędów i szczerze mówiąc marne są szanse, ale zobaczymy. Po pierwsze to sageretia. Po drugie drzewko wygląda jakby gniło, chyba ma za wilgotno. Podczas przesadzania NIE myje się bryły korzeniowej tylko przeczesuje, przypuszczam że ma puste przestrzenie w korzeniach (nie zasypane ziemią) dzięki czemu gniją. Podlewa się kiedy ziemia LEKKO przeschnie czyli miej więcej 1 na 2 dni, a z umieszczaniem rośliny w naczyniu z wodą raczej bym sobie darował bo łatwo o przelanie. Zraszaj też rzadziej, tzn. 1/2 na tydzień. Kiedy z drzewkiem dzieje się coś złego NIE NAWOZI SIĘ!!! Wydaje mi się że powinnaś jak najszybciej jeszcze raz przesadzić drzewko (bez mycia korzeni tylko trochę otrząśnij z ziemi) i BARDZO DOKŁADNIE najlepiej jakimś patyczkiem upychaj ziemię między korzeniami. Zmień też najlepiej wodę na przegotowaną, odstaw ją na jakiś czas i podlewaj taką bo doniczka zachodzi Ci kamieniem. Przede wszystkim poczytaj o wymaganiach sagereti.
Powodzenia!
 
 
lukipela 
Paweł F.

Pomógł: 59 razy
Wiek: 39
Dołączył: 16 Lis 2008
Skąd: lublin
Wysłany: 2009-08-19, 19:19   

Ratkes - co to za rady? :-o
1."Podczas przesadzania NIE myje się bryły korzeniowej tylko przeczesuje" - właśnie że bardzo często wymywa się stare podłoże spomiędzy korzeni przy przesadzaniu,choć można też wyczesywać.
2."przypuszczam że ma puste przestrzenie w korzeniach (nie zasypane ziemią) dzięki czemu gniją"-więc twierdzisz że przepuszczalne podłoże powoduje gnicie korzeni :?: Gnicie wywołują bakterie beztlenowe (nadmiar wody=ich rozwój).Tam gdzie są puste przestrzenie,tam jest powietrze!
3."z umieszczaniem rośliny w naczyniu z wodą raczej bym sobie darował bo łatwo o przelanie" - nie słyszałeś o podlewaniu przez zanurzenie :?:
4."Zraszaj też rzadziej, tzn. 1/2 na tydzień" - bzdura,ja swoje drzewka zraszam 2 razy dziennie i nie gniją od tego!

Jedyne z czym muszę się zgodzić,to że w takiej sytuacji nie należy nawozić drzewka.Mi to wygląda właśnie na przenawożenie!
Ostatnio zmieniony przez lukipela 2009-08-19, 19:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
ratkes
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-19, 20:29   

Rady są poparte praktyką i teorią zaczerpniętą z fora i książek.
Praktykuje się wymywanie, ale nie polecam początkującej osobie. Trzeba mieć przynajmniej podstawową wiedzę na temat przesadzania. Najbezpieczniej jest dokładnie wyczesać ziemię. W wielu książkach wyczytałem, że należy dokładnie ubijać ziemię między korzeniami żeby nie pozostawić pustych przestrzeni ponieważ korzenie zaczynają w tych miejscach gnić. Na początku popełniłem ten błąd i nie odratowałem drzewka. Poczytaj na ten temat. Przepuszczalna gleba to zupełnie inna sprawa. Szkodników w glebie nie było więc to odpada. Oczywiście że słyszałem o podlewaniu przez zanurzenie ale nie codziennie, ani nie co drugi dzień! To zdecydowanie za często co widać po sporej ilości mchu na glebie. Mech ładnie wygląda ale odcina dostęp powietrza i zakwasza glebę co nie wszystkie rośliny tolerują. Co do punktu 4 tak można codziennie zraszać ale w obecnej sytuacji kiedy drzewko wyraźnie ma za wilgotno, osobiście bym się wstrzymał.
Informacje nie są wyssane z palca, ale są jeszcze inne fora i książki które są napisane po to żebyśmy nie powtarzali tych samych błędów.
Pozdrawiam!
 
 
lukipela 
Paweł F.

Pomógł: 59 razy
Wiek: 39
Dołączył: 16 Lis 2008
Skąd: lublin
Wysłany: 2009-08-20, 08:50   

Co do wyczesywania ziemi to się z tobą nie zgodzę.Przy wyczesywaniu bardzo łatwo uszkodzić korzenie,zwłaszcza początkującej osobie.Natomiast przy wymywaniu jest to praktycznie niemozliwe.I wypłukiwanie wody spomiędzy korzeni na pewno nie spowoduje ich gnicia (pod warunkiem ze później drzewko będzie właściwie podlewane).
Ziemię oczywiście należy dokładnie ubić,ale pokaż mi książkę w której wyczytałeś że puste przestrzenie w glebie powodują gnicie korzeni!
Co do podlewania przez zanurzenie to ja swoją karmonę podlewan tak co drugi dzień już od dawna i wszystko jest ok (choć oczywiście wszystko zależy od użytej mieszanki).

A co do drzewka,którego dotyczy temat to te białe,uschnięte liście nie wyglądają mi na obiaw gnicia korzeni,tylko właśnie przenawożenia!
 
 
 
madeleine
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-20, 12:47   

Dziekuję za pomoc i rady! Może napiszę co ja zrobiłam od czasu zadania pytania z drzewkiem:
1. Ostroznie wyjęłam je z ziemi w poszukiwaniu ewentualnych szkodników, nic takiego nie znalazłam, posadziłąm je do nowej ziemi zmieszanej dość mocno z piaskiem, moim zdaniem korzeni przy tym nie uszkodziłam (to nie jest tak ze nie mam całkiem doświadczenia- mam sporo roślin i mam duzo doświadczeń z hodowlą kaktusów, ktore też mają dość wrażliwe systemy korzeniowe- po prostu na bonsai nie znam się JESZCZE). Ziemia wydawała się dość mocno wilgotna.
2. Wycięłam wszystkie gałązki które wydawały się być całkiem suche- troche tego było, zostawiłam wszystko co zielone.
3. Od dwóch dni wyłącznie zraszam- raz dziennie. w domu jest teraz dość gorąco, na parapecie gdzie stoi drzewko, temp. dochodzi do 29 stopni, drzewko jest cieniowane.
Co do nawożenia- od wiosny drzewko było ok. cztery razy nawożone, w zimie wcale. Możliwe natomiast że dostało za dużo nawozu naraz i za długo w nim stało (tzn w miseczce z wodą z nawozem).
Czy coś jeszcze zrobić czy po prostu czekać? Zastanawiałam się czy nie zrobić mini- szklarenki aby zwiększyć wilgotność powietrza. Na dwór raczej nie wystawie, bo mieszkam w górach, dość silne wiatry mimo upałów przewrócą drzewko kilka razy dziennie.
 
 
ratkes
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-20, 15:49   

No dobra muszę się przyznać że z tym gniciem to przesadziłem. Zwracam honor, resztę podtrzymuje. Karmona lubi wilgoć więc możesz ją w ten sposób podlewać co drugi dzień. Tu chodziło o drzewko ze zdjęcia, które nie miało za bardzo przepuszczalnej gleby i do tego podlewanie codziennie/co drugi dzień + zraszanie skazuje drzewko na pewną śmierć.
Dobrze zrobiłaś osobiście podlewałbym tylko i czekał. Tylko że samo zraszanie znowu może być za mało jeśli mówisz że masz takie upały w domu. Obserwuj ziemię, jeśli będzie z wierzchu lekko przeschnięta to podlewaj. Masz teraz bardziej przepuszczalne podłoże więc nadmiar wody wypłynie przez otwory drenażowe. Napisz za parę dni co z drzewkiem. Mam nadzieje że pomimo różnic zdań wyniknie coś pożytecznego i uratujesz drzewko.
Pozdrawiam!
 
 
Iza 

Dołączyła: 11 Lis 2016
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2016-11-11, 15:00   

Witam zalogowalam sie s dniu dzisiejszym bo juz sama nie potrafie uratowac mojego dzrzewka. W zastraszajacym tempie zółkna i opadaja mu listki i tak z pieknego dorodnego bonsai zostal krzak. Kwiat walczy bo wypuszcza nowe listki . W zeszlym mcu go przesadzilam bo wydawalo mi sie ze jest przelany a tu wrecz przeciwnie mial zbyt sucho . Niestery po tym zabiegu jest jeszcze gorzej bonsai jest prawis łysy. Prosze o pomoc
 
 
sejten88 

Pomógł: 1 raz
Wiek: 35
Dołączył: 13 Wrz 2013
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2016-11-11, 15:15   

Fajnie, że jest druga osoba z moich okolic ;) Wrzuć zdjęcia rośliny, o bez zdjęć nikt nic nie poradzi. Jeśli znasz podaj też gatunek.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group